O godzinie 14:00 rozpoczęło się ćwierćfinałowe spotkanie ekipy ENCE z Copenhagen Flames w ramach Pinnacle Cup III. Maden, jeden z zawodników zespołu z Polakami, nie mógł wystąpić punktualnie z powodu awarii prądu w jego mieszkaniu. Gracze ENCE musieli bardzo szybko zorganizować pomoc, która wypełni lukę po nieobecnym reprezentancie europejskiego składu.
Do walki natychmiastowo stawił się Kamil "KEi" Pietkun, który po rozpadzie MONKEsports pozostaje wolnym agentem. Trzeba przyznać, że jak na zawodnika, który nigdy z resztą ekipy nie trenował, idealnie wstrzelić się w styl zespołu. Sprzyjająca była temu także mapa, bowiem pierwsze spotkanie rozgrywane było na Mirage'u. KEi wykręcił całkiem niezłe statystyki - 20-17 - jednak mapa wpadła na konto duńskiej organizacji. Na tym niestety historia Kamila z ENCE dobiegła końca, ponieważ Pavle "Maden" Bošković wrócił na drugą mapę, lecz kompletnie nie trafił z formą i zdołał zdobyć zaledwie 6 eliminacji (6-22). Copenhagen Flames wygrali spotkanie wynikiem 2:0 i w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Dignitas vs. BLUEJAYS.
|
| ENCE chwilowo widniało pod polską flagą |
Pozytywnym akcentem tego meczu jest fakt, że w jednym momencie na serwerze przebywało 3 Polaków w tym samym zespole. To - według zasad HLTV - pozwoliło choć na chwilę ustawić flagę drużyny na polską.
